
Zdarza się, że kiedy piszę ze znajomymi, po prostu zbiera mi się na płacz. Wystarczy jakieś głupie zdanie, które rozpoczyna lawinę skojarzeń, by w końcu w moich oczach pojawiły się łzy. I nawet jeśli to zdanie było po prosu krzywdzące, staram się nie dać tego po sobie poznać. Może dłużej zajmuje mi wtedy odpowiedź, może używam mniej emotek, ale nie piszę o tym, co czuję.
Zdarza się,...